Tyle was tu było:
Nie kopiować niczego!. Obsługiwane przez usługę Blogger.
sobota, 4 stycznia 2014
Uciekinierka
Cereza rozdział 3?
Uciekłam bardzo daleko od groty. Serce strasznie szybko mi waliło. Biegłam tak przez pół dnia...
-Nareszcie mogę odsapnąć, tu nikt mnie nie znajdzie.-Sama siebie oszukiwałam, przecież byłam nad strumykiem górskim.
-O jest jaskinia!-Spojrzałam na ciemną grotę pd wodospadem-Jak ja mam tam wejść?
Był to wodospad Ya'an o ile dobrze pamiętam. Nagle usłyszałam szelest zza krzaków.
-Chyba mamy towarzystwo.-Powiedział tak jakby stała przy mnie moja wataha.
Zza krzaków spojrzały na mnie jaskrawo żółte oczyska.
-Towarzystwo?!-Wyskoczył na mnie jeden mały wilk.
-O hej, jestem Cezera.-Przywitałam się jakbym chciała znaleźć przyjaciela.
-O co Ci chodzi, ja tu poluje!-Powarkiwał mały wilk.
-Ty jesteś za mały na polowanie, jak się tu znalazłeś?-Spytałam z sarkazmem w głosie.
-Poluje razem z moją watahą CAŁĄ.-Ostatnie słowo mocno podkreślił.
-No i co z tego, ja nie potrzebuje rodziny, zwiałam z domu, do jakiej watahy należysz?-Powiedziałam mu wszytko dokładnie.
-Co powiedziałaś???
-Że nie potrzebuje watahy i sama poluje i żyje!
-Żaden wilk nie oddala się od grupy-Powiedział to tak jakby był moją matką.
-Ja się oddaliłam i żyje.-Odpowiedziałam mu z uśmiechem na ustach.
-Żyje... Zaraz przestaniesz żyć!
-Już się boje... Takiego małego wilczusia!!!!-Zaśmiałam się głośno.
-Eric, Doni, Koc ho no tutaj!
-Eric,Doni,Koc?To przecież wataha blood wolf!
-Tak zgadza się panienko-Nagle wyskoczyli Eric,Doni i Koc.
-Ja,a się was nie boje-Powiedziałam to drżącym głosikiem.
-Hollu, już ci mówił żeby się nie oddalać od rodzinki-W tedy Eric na mnie wskoczył.
Więc to był Hollu!
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Na razie to tyle>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<< Tyleeee>>>>>>>
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<< Na razie<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
>>>>>>>>>>>>>>>>Pa<<<<<<<<<<<<<<<<Pa>>>>>>>>>>>>>>>>
Uciekłam bardzo daleko od groty. Serce strasznie szybko mi waliło. Biegłam tak przez pół dnia...
-Nareszcie mogę odsapnąć, tu nikt mnie nie znajdzie.-Sama siebie oszukiwałam, przecież byłam nad strumykiem górskim.
-O jest jaskinia!-Spojrzałam na ciemną grotę pd wodospadem-Jak ja mam tam wejść?
Był to wodospad Ya'an o ile dobrze pamiętam. Nagle usłyszałam szelest zza krzaków.
-Chyba mamy towarzystwo.-Powiedział tak jakby stała przy mnie moja wataha.
Zza krzaków spojrzały na mnie jaskrawo żółte oczyska.
-Towarzystwo?!-Wyskoczył na mnie jeden mały wilk.
-O hej, jestem Cezera.-Przywitałam się jakbym chciała znaleźć przyjaciela.
-O co Ci chodzi, ja tu poluje!-Powarkiwał mały wilk.
-Ty jesteś za mały na polowanie, jak się tu znalazłeś?-Spytałam z sarkazmem w głosie.
-Poluje razem z moją watahą CAŁĄ.-Ostatnie słowo mocno podkreślił.
-No i co z tego, ja nie potrzebuje rodziny, zwiałam z domu, do jakiej watahy należysz?-Powiedziałam mu wszytko dokładnie.
-Co powiedziałaś???
-Że nie potrzebuje watahy i sama poluje i żyje!
-Żaden wilk nie oddala się od grupy-Powiedział to tak jakby był moją matką.
-Ja się oddaliłam i żyje.-Odpowiedziałam mu z uśmiechem na ustach.
-Żyje... Zaraz przestaniesz żyć!
-Już się boje... Takiego małego wilczusia!!!!-Zaśmiałam się głośno.
-Eric, Doni, Koc ho no tutaj!
-Eric,Doni,Koc?To przecież wataha blood wolf!
-Tak zgadza się panienko-Nagle wyskoczyli Eric,Doni i Koc.
-Ja,a się was nie boje-Powiedziałam to drżącym głosikiem.
-Hollu, już ci mówił żeby się nie oddalać od rodzinki-W tedy Eric na mnie wskoczył.
Więc to był Hollu!
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Na razie to tyle>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<< Tyleeee>>>>>>>
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<< Na razie<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
>>>>>>>>>>>>>>>>Pa<<<<<<<<<<<<<<<<Pa>>>>>>>>>>>>>>>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz